W życiu najczęściej jest tak, że im bardziej jesteś odporny tym więcej znosisz, ale gdzie są granice ? Kiedy skończy się ta gonitwa, w której celem jest odszukanie własnego poczucia wartości ? Dziś nie potrafię odpowiedzieć na pytania, które siedzą gdzieś głęboko w mojej głowie. Jestem zawieszona w niekończącej się przestrzeni. Nie mam już żadnych sił, żadnych nadziei. Jedyne co czuję to ból. On zwęża moje horyzonty. Nie potrafię już spojrzeć na świat tak jak to było kiedyś. Już nie wiem czym jest szczęście. Wiem jedynie, że tu było. Dokładnie w tym miejscu. To boli, wiesz ? Ta świadomość, że już nic nie będzie tak jak dawniej. Może byłam złym człowiekiem, może nie zasługiwałam albo po prostu nie potrafiłam docenić tego, co miałam? Nie wiem jaka jest prawda, ale nie mam już właściwie nic oprócz dnia, w którym żyję. Muszę go zapełnić i czekać na następny. Żadnych perspektyw na przyszłość. Podobno los leży w moich rękach, ale gorzki ból odbiera mi go na każdym kroku. Otwórz oczy, a ja dam Ci ziarnko prawdy. Dam Ci moje uczucia, lęk, strach bezsilność. Poczujesz, czym jest życie. Prawdziwe życie. Zobaczysz ile tracisz nie dostrzegając najważniejszych wartości w życiu. Stań przed lustrem i zabłyśnij. Zobacz ile jesteś wart. Nie jestem idealna. Nikt nie jest. Nie wymagam też tego od nikogo. Proszę jedynie o więcej zrozumienia w świecie, w którym nikt nie dostrzega drugiego człowieka.