niedziela, 22 czerwca 2014
#8
Zmieniłam się. Nie jestem już bezbronną małą dziewczynką. Zmienił się mój charakter, moje podejście do ludzi, zmieniły się moje uczucia... To niewątpliwie nieuniknione zmiany. Nie zobaczycie już we mnie bólu, rosnącego we mnie z każdym dniem. Nie zobaczycie już we mnie tęsknoty, która rozszerza moje serce. Nie zobaczycie smutku, będącego poczuciem winy za to, że zdrowie nigdy nie pozwoli mi na osiągnięcie pewnych celów. Nie zobaczycie nienawiści, która zniszczyła tak wiele. Nie zobaczycie nic, przecież nie jestem tym kim byłam. Ciągle testuję swoją wytrzymałość nie tracąc nadziei na lepsze jutro, bo to ona daje poczucie lepszej przyszłości. Nie maluję emocji w odbiciu tęczówek. Nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów, które popełniłam. Chcę zacząć od początku, nie przejmując się opiniami innych ludzi. Chcę mieć odwagę, by w każdym momencie być sobą. Zaczynam nowy rozdział w życiu, ale nie chcę zapomnieć o poprzednim. Nie chcę uczyć pamięci, by umiała zapomnieć. Było ciężko, ale to właśnie ukształtowało mój charakter. Nie chcę okłamywać samej siebie.
sobota, 7 czerwca 2014
#7
Jednego dnia myślisz, że wreszcie żyjesz pełnią sił i znalazłeś brakujący fragment, drugiego zaś gubisz go i ponownie nie wiesz kim jesteś. Nie jestem dobrym człowiekiem. Jestem winna temu wszystkiemu. Nawet samotność stała się ofiarą. Ja chyba też. Trwam w tym bezsensie, a historia toczy się dalej. Stoję obok i czuję ten ciężar. Ciężar bólu. To kolejny upadek. Rozum oniemiał. Stoję w miejscu. Widzę łzy. Gorzkie łzy. Doskonałość umywa ręce. Rany goją się powoli. Coś zmusza mnie do kolejnego kroku. Przyszłość napawa lękiem. Nie ma dziś, nie ma jutra, jest tylko tu i teraz. Jestem tylko ja. Wszystko mnie prześladuje. Własne myśli mnie opętały. Przeszłość zakleszcza. To klęska. Zgubiłam się. Coś ciągnie mnie w dół. To tylko jeden krok do szczęścia, ale sto lat samotności. Właśnie takie się skutki naiwności, głupoty i popełnionych błędów. Myślisz coraz więcej i coraz mniej czujesz. Spoglądasz na problemy ludzi i zazdrość zżera Cię od środka. Dlaczego wszyscy mają wszystko, a ty musisz cieszyć się tym co zdobędziesz? Co cudem uda Ci się wyrwać z rąk świata, w którym już nie ma miejsca na prawdę? Taki jest świat. Prawda Cię otumani, a kłamstwo otrzeźwi, bo jeśli spojrzysz kłamstwu w oczy to ono zawsze odwzajemni to spojrzenie... i zawsze będzie to odzwierciedlenie prawdy.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)